Ludźmierz to jedno z ważniejszych miejsc kultu maryjnego w Polsce. Od dziesiątków lat rzesze pielgrzymów upadają przed łaskami słynącą figurą Matki Bożej z Dzieciątkiem. Wielu z nich doświadcza cudu, czy to powrotu do zdrowia, wyjścia z nałogu, czy rozwiązania bardzo trudnej sytuacji.
Ludźmierskie Sanktuarium jest szczególnie ważne dla Górali. To oni okrzyknęli tamtejszą Madonnę Gaździną Podhala. Z żarliwą modlitwą przychodzą do Niej nie tylko mieszkający u podnóża Tatr gazdowie, ale i cepry z całej Polski. Przed pełne miłości oblicze Maryi wracają także ci, którzy za chlebem wyjechali za Wielką Wodę. O tym, jak wielu łask doznali opowiada najnowsza książka Sławomira Rusina „Matka Boża Ludźmierska Królowa Wysłuchanych Modlitw”.
„Pokój ludziom” to znaczenie starosłowiańskiego słowa Ludomir, od którego swoją nazwę wzięła prawdopodobnie miejscowość Ludźmierz. Trudno o bardziej adekwatny źródłosłów. To miejsce, a raczej jego niezwykła Mieszkanka, przynosi ludziom pokój i ukojenie w trudnych chwilach.
Tu rzeczywiście dzieją się cuda. Ludzie doznają uzdrowień, wychodzą z małżeńskich kryzysów, porzucają niszczące nałogi. Najważniejszym cudem jest jednak żywa i bezgraniczna wiara pielgrzymów, którzy przybywają do tego miejsca. Zamieszczone w książce niezwykłe opisy uzdrowień są świadectwem prawdziwej, głębokiej wiary ludzi. Potrafili oni, często w dramatycznych sytuacjach, powierzyć Matce Bożej siebie i najbliższych i zostali wysłuchani. O tym, jak ważne jest Sanktuarium w Ludźmierzu może świadczyć fakt, że u stóp Gaździny Podhala klęczał święty Jan Paweł II w czasie jednej ze swoich pielgrzymek do ojczyzny.
Historie przytoczone przez Sławomira Rusnaka są zgrabnie spisane, ale i szeroko udokumentowane. To nie żadne wyssane z palca opowieści, ale autentyczne zdarzenia, których doświadczyła wielka grupa ludzi. Współautorami książki są także ludzie związani z ludźmierską świątynią, świadkowie niezwykłych wydarzeń i łask, które otrzymywali liczni pątnicy.
Warto wspomnieć, że w książce znajduje się jeden z ostatnich wywiadów, którego udzielił przed swoją śmiercią ks. prałat Tadeusz Juchas, wieloletni kustosz sanktuarium. We wzruszającej rozmowie opowiadał o latach swojego dzieciństwa, dojrzewającej wierze i myśli o powołaniu. Podkreślił, jak ważnym miejscem stał się dla niego Ludźmierz.
KK/fra3